Stolica Słowacji przywitała nas, dokładniej jej dworzec, kapelami cygańskimi, ludźmi tańczącymi przed wejściem na peron, karkami i ich 'podopiecznymi', bezdomnymi i całym ubóstwem. Kierunek akademiki! Wylądowalismy w pierwszej z 'naszych stolic' około 23-ciej! Po zakwaterowaniu się w akademikach, szybka kolacja i głęboki sen, wszak trzeba było wstań jutro jak najwcześniej!