Przemyśl przywitał nas chłodem, wszak była dopiero połowa miesiąca marca.
Z dworca kolejowego w Przemyślu udaliśmy się na postój busów, skąd jeden z nich miał nas zawieźć na przejście graniczne w Medyce. Po krótkiej podróży wyladowaliśmy w słynnej Medyce.
Medyka. To nie było moje pierwsze spotkanie z Medyką, i kolejne nie ciekawe. W każdym bądź razie, co nas może czekać w Medyce, przekraczjąc pieszo granicę?
A może nas czekać, ścisk w kolejce, chamstwo młodych polaczków którzy szmuglują papierosy, ukraińskie stare kobiety, które poprostu by nas zniszczyły wzrokiem za to że stoimy w kolejce i nie mamy zadnego interesu w tym. Przede wszystkim pieniądze i handel. Z tym kojarzy mi się Medyka. Wszędzie kwitnie interes, mniej lub bardziej legalny.
Przy wjeździe na Ukrainę należy wypełnić kartę wjazdową.
W karcie wjzadowej musimy podać takie informacje jak:
imię i nazwisko, narodowość, data urodzenia, numer paszportu, cel podróży, miejsce zatrzymania się na Ukrainie oraz okreslić się czy przekraczamy granicę pieszo czy pojazdem.
Nic szczególnie trudnego, karta ta wypisana jest w 3 językach mamy więc: ukraiński, rosyjski oraz angielski.
Przy okazji pozdrawiam Panią ukraińską rudą celniczkę! za te wszystkie 'kurwy' którymi nas uraczyła przy przekraczaniu pieszo granicy!
Niedaleko za przejściem widać patrol ukraińskiej policji która zatrzymuje wszystkie samochody z obcymi rejestracjami. Pewnie chłopaki czekają na podarki:P
Po przekroczeniu granicy, mozemy zakupić tanie 'pyszności' jak: papieroski, wszelkiego rodzaju alkohole. Nas tym razem to nie intersesowało. Bardziej zaciekawieni byliśmy tym pojazdem którym mamy się dostać do Lwowa zwanym maszrutką.